W ciuchlandzie u mojej ulubionej Pani znalzłam spory kawałek materiału,widać ,że ktoś miał zamiar coś z tego uszyć,ale zapału mu nie starczyło. Tak się złożyło ,że owego aktu finalnie dokonałam ja :) Spódnic nigdy za dużo, postanowiłam na co go przeznaczę. Żywy cytrynowo-kanarkowy kolor to jeden z moich faworytów nadchodzącej jeienio-zimy , niech tam sobie noszą wszyscy beże i szarości,to kolory bez "jaj" ,nie dla mnie (nawet po ostatnich próbach owsajania tych barw). Materiał ma ciekwą fakturę,lekko paseczkową i chropowatą oraz złotawy odcień. Zdecydowałam się na dopaowany lekko ołówkowy fason, dwie kontrafałdy ładnie zaokrąglają całość,guziki ciekawie zdobią. Jestem zadowolona z efektu końcowego,a nowa maszyna do szycia sprawdza się świetnie !Niestety zdjęcia nie oddają jej uroku,ale pewnie czeka ją nie jedna sesja więc jeszcze pokażę dokładniej.
Botki w stylu retro to mój jedyny (ale jakże udany !) zakup wyprzedażowy tego lata. Nabyłam je (o dziwo,bo nie lubię tego sklepu) w Zarze. Taki model marzył mi się dawno,a cena o 70procent niższa i świetnej jakości skóra sprawiła,że po 5minutach decyzyjnych były moje ;P
Zwiewna bluzka vintage upolowana przez siostrę była jedną z ulubionych tego lata. Można ją ciekawie zakomponować co pewnie jeszcze pokażę.
Zdjęcia mój Brat
Bluzka VINTAGE
Top NEXT sh
Skarpety H&M
Botki ZARA
Baleiny NN
Spódnica TULIPANNA DIY
Bransoletki -wąż gdzieś z Gdańska, miedziana prezent