środa, 18 sierpnia 2010

PEACE-LOVE-MUSIC ! Przystanek Woodstock 2010 !

Kostrzyn nad Odrą to miejsce skąd na przełomie lipca i sierpnia emanuje pozytywna energia ,która  sądzę ,iż później żywi sporą część populacji naszego Polandu na resztę roku ;) Radość ,spontaniczność ,powszechna wesołość ,maksymalny luuuz to klimat tego miejsca,a miejsce to ludzie,tych nie brakuje nigdy ,w tym roku około pól miliona :) Niesamowite wrażenia robi taka masa ludzi wkoło ,miasto z różnobarwnych namiotów ,poprzecinane gwarnymi drogami do sceny głownej, bazaku hand made, jedzenia, chillu w pokojwej wiosce Kryszny czy spacerze to jedego z 700 kranów ;)

Byłam po raz pierwszy,za namową mego Ukochanego (weteran ,bo to jego 8 Woodstock). Byłam pełna obaw... tłum? toitoi?namiot przez 4 noce?itd ;) ale wszystko to nic,to w sumie fajne ! Chyle głowy przed organizatorami tego mega przedsięwzięcia, to niesamowita praca logistyczna. Jurek Owsiak powinien być wpisany na listę bezcennych bogactw naszej kultury ;) Pokojowy patrol działa spawnie, podziwiam ich, tak dużo mają do ogarnięcia.

Niesamowite jest to ,że można się tak świetnie bawić za stosunkowo niewielkie pieniądze. Bilet do Kostrzyna,biletu wstepu czy opłaty za miejsce namiotowe nie ma. Jedzenie tzn. katering jest smaczny i niedrogi. Rajem są stoiska z rzeczami hand made. Jest tam wszystko ,instrumenty muzyczne ,biżuteria zupełnie unikalna, torby, koszulki czy bibeloty.

Pozytywnie zaskoczyli mnie ludzie ,którzy tam przyjeżdżają. Wszyscy wkoło są przyjaźnie nastawieni, pokojowo ,nie widziałam nic niepokojącego,wręcz przeciwnie ! Część woodstokowiczów była poprzebierana w zabawne recyklingowe stroje, co trzeci w peruce, oczywiście tęczowe irokezy, dredloki do pasa, ciekawe tatuaże, prawdziwi jabol-punkowie, emo nastolatki ,gotyckie lolitki  ... aż żałuję,że nie zrobiłam zdjęć ! Raj estetycznej różnorodności, która w nosie ma modę ;P Ja za dużo czasu chyba spędzałam we wiosce Kryszny ;) bo ubierałam się w stylu z nutką orientalną, spodnie alladynki ,etniczne wzory i biżuteria (piękne pierścionki sztuk dwie i naszyjnik to prezent od mego Kazia :*)
Od tego roku będę w Kostrzynie co roku ! I polecam każdemu kto nie był :-)))

 Łi ken dens ! nołmeter łot dej sej ;P
 Lubimy smalec ! ;p
 Miszcz drugiego planu ;) hmmm to wyglada właściwie jakbym ja była drugim planem tego Pana ;)

 Surrealizm !
 Można się w błotku potaplać ;)
 Jedno z trash feshionowych przybrań/przebrań. Fantazjaaaaa ;P
 Frisbee musiało być ! :D a na mnie alladynki załozone jako sukieka ;)
A na koniec pisenka zespołu Peyoti For President ,moje odkrycie tego sezonu. Dali niesamowity popis umiejetności i show ,jak na gorące brazylijskie  muzyczne ciacha przystało ;)

7 komentarzy:

  1. Fajowe zdjęcia, a Ty masz ładną zieloną tunikę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawe zdjęcia, szkoda że tak mało :) Powiem tak: jeśli ktoś mi opowiada o Woodstocku to same pozytywy, ale ja w nich widzę negatywy dla siebie. :) Więc Woodstock jest specyficznym miejscem. Nie każdy czułby się tam swojo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bym się tam raczej nie odnalazła, ale widzę, że Ty eis naprawdę dobrze bawiłaś!
    I dobrze :)Podoba mi się każda z Twoich festiwalowych stylizacji, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale boskie foty!!! czuc "ten" klimat! ja napewno bym sie tam odnalazla :D pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajnie wyglądałaś! na luzie, wygodnie, ale bardzo ciekawie i kolorowo- szczególnie wieczorem, w spodniach=) zdjęcie z parasolem niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  6. musiał to być raj dla modowych dywersantów i odmieńców :), fajnie

    OdpowiedzUsuń
  7. rzeczywiście, wyglądałaś fajnie, na luzie ;>

    OdpowiedzUsuń