Mój przyjaciel kiedy zobaczył mnie tak ubraną zakrzyknął " O Aniu, masz pancerzyk żuka ! " ;) owszem mam i nie zawaham się go używać ;) jest miły ,bo jedwabny, podejrzewam,że ręcznie farbowany i oczywiście wygrzebany z w SH,gdzieś wśród niechcianych rzeczy za 1pln... Moja kochana spódnica domagała się wczoraj ubrania,chyba dlatego ,że był bardzo wietrzny dzień ,a ona wyraźnie lubi "podfruwać", pokazywać ostentacyjnie dżinsom na ulicy jaka jest lekka, zgrabna i powabna ;) Wreszcie mam na tyle odrośnięte hery,że mogę je chociaż minimalnie pozaplatać ,cieszy mnie to, tęskinłam za tym :)
Zdjęcia Ukochany Kazik
A teraz seria żuczych defektów :
-ewidentny garb,przeprost ramion oraz powyżej zmora każdej modelki "znów nie zamknęłam ust,chyba zjadłam muchę" ;D
Spódnica bardzo, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPiękna spódniczka;) Mam podobną w szafie. Cudownie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych joł!
OdpowiedzUsuńŚwietna ta narzutka z bufkami;)
OdpowiedzUsuńwyraziste kolory - super :)
OdpowiedzUsuńpretty blue!
OdpowiedzUsuńloving the blog
great posts!
stop by some time
xx
jak zawsze pomysłowo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
fajny ten pancerzyk :D
OdpowiedzUsuńfajnie bawisz się kolorami i fakturami, zawsze wymyślisz coś ciekawego, a co do włosów tak oglądam Twojego bloga i korzystnie wyglądałaś jak miałaś włoski do ramion, pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw:)
OdpowiedzUsuńdziękuję dziękuję :)
OdpowiedzUsuń